Koniec sierpnia, a pogoda zrobiła się naprawdę wspaniała! W ogrodzie nadal dojrzewają owoce, które staram się wykorzystywać na różne sposoby. W mojej małej spiżarni zdecydowanie nie może zabraknąć miodu z mniszka, syropu z czarnego bzu, pędów sosny..., a zwłaszcza soku i nalewki z aronii, jaką dziś Was częstuję:) Owoc tej rośliny to prawdziwa bomba witaminowa. Zawiera witaminy z grupy B oraz wiele składników mineralnych, antyutleniaczy i mikroelementów. Jest też jedynym tak doskonałym źródłem witaminy PP. Związki zawarte w aronii to doskonały lek na nadciśnienie, miażdżycę, wzmacniają naczynia krwionośne, normalizują ciśnienie krwi, dotleniają serce, oczyszczają organizm, powodują przypływ sił witalnych.
Moja nalewka zrobiona została na spirytusie. Ma mocny, głęboki, charakterystyczny smak, jest doskonała na długie zimowe wieczory w gronie rodziny i przyjaciół. Należy pić ją z umiarem.
PRZEPIS NA ARONIÓWKĘ
1 kg aronii
ok. 200 szt. liści wiśni ( ja daję na oko )
1,5 l wody
1 kg cukru
500 ml spirytusu
1 łyżeczkę kwasku cytrynowego
Umyć liście i owoce aronii. Włożyć je do garnka i przemieszać liście z aronią, dodać zimną wodę i gotować pod przykryciem 20 minut. Ostudzić. Po ostudzeniu przecedzić, wsypać cukier i kwasek cytrynowy, wymieszać. Do zimnego soku wlać spirytus. ( wychodzi ok 2,5 l).