Kwiecień powoli kończy się. Aura kwietniowa w tym roku jest odpowiednia dla przysłowia "kwiecień, plecień , bo przeplata, trochę zimy, trochę lata." Pomimo kapryśnej pogody, w moim ogrodzie dużo się dzieje. Coraz zakwitają nowe kwiaty, krzewy i drzewa. Na rabatkach królują tulipany
Zakwitły, pomarańczowymi kwiatkami pigwowiec, grusza oraz moje ulubione azalie. Mój ogród zdobi rajska jabłonka.
Kwiecień w tym roku jest bardzo suchy, wietrzny i zimny. Cieszę się, że w końcu skończyły się przymrozki. Zrobiło się ciepło, ale moją zmorą jest codzienne podlewanie roślinek bo jest bardzo sucho, że nawet woda nie wsiąka w glebę, tylko spływa po powierzchni.Wczoraj nad moim ogrodem unosiły się tumany kurzu z pól, który osiadał nie tylko na roślinach, ale i na, niedawno umytych oknach :( Patrząc przez okno miałam wrażenie, że to smog. Cieszę się, że wiatr ustał, a pogoda była zrobiła się letnia, ponad dwadzieścia stopni, a deszczu, jak nie było, tak nie ma.
