Z okazji Nowego 2020 Roku życzę Wam, aby spełniły się
marzenia - te małe, o których wstydzimy się mówić głośno i te wielkie, które być może teraz wydają się niemożliwe. Życzę, także spełniania w życiu zawodowym, realizacji planów i wspinania się po drabince kariery. A w życiu rodzinnym spokoju i bezpieczeństwa. 
Szczęśliwego Nowego Roku .
 Nina


Ciasto krówka na biszkopcie z krakersami


Czas pędzi, jak szalony, święta bardzo szybko minęły, nie wiadomo kiedy. Okres świąteczny to czas, gdy na naszych stołach goszczą apetyczne potrawy, pyszne, niecodzienne ciasta. 
U mnie jednym z ciast była krówka,  bardzo smaczne, składające się z kilku warstw ciasto, które doskonale się prezentuje. Spodem ciasta jest biszkopt, nasączony mocną herbatą z cytryną i kieliszkiem alkoholu, na nim znajduje się krem budyniowy, następnie warstwa krakersów,  znowu krem, krakersy, masa kajmakowa, a na niej warstwa bitej śmietany posypana startą czekoladą i płatkami migdałowymi.

Przepis na ciasto krówkę

Upiec BISZKOPT

5 jajek
3/4 szk. mąki pszennej
1/4 szk. mąki ziemniaczanej
2/3 szk. cukru


   Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę (uważając, by ich nie 'przebić'). 
Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając.
Do masy jajecznej wsypać przesianą mąkę. Delikatnie wymieszać do przy pomocy szpatułki  aby składniki się połączyły. 
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i delikatnie przełożyć ciasto, wyrównać. 
Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 35 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka.
MASA
2 budynie śmietankowe
1/2 l mleka
1 kostka masła lub margaryny
ŚMIETANA
330 ml śmietany 30%
2 łyżki cukru pudru
2 śmietan-fix
1,5 paczki krakersów
puszka masy krówkowej

Smacznego !

Wesołych Świąt




Z okazji  Świąt Bożego 
Narodzenia,
pragnę przesłać Wam najszczersze życzenia.
Niech te Święta
będą dla Was, kochani niezapomnianym czasem
spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Życzę także, aby odbyły się w spokoju, radości i wśród rodziny, przyjaciół oraz wszystkich bliskich 
dając Wam radość i odpoczynek  oraz nadzieję na Nowy 2020 Rok.
Nina

Jarmark Bożonarodzeniowy w Berlinie


Bardzo lubię panujący świąteczny klimat, wszelakie bożonarodzeniowe jarmarki, na których rozchodzi się cudowny zapach grzanego wina oraz pierniczków . Jeżeli tylko mam możliwość odwiedzam te miejsca. W tym roku udało mi się po raz pierwszy odwiedzić trzy, berlińskie jarmarki.
Na każdym z nich asortyment był podobny. Na straganach można było kupić piernikowe serca, rożne świąteczne wypieki, ozdoby świąteczne, nie zabrakło stoisk z grzanym winem, gorącą czekoladą, czy z różnego rodzaju przekąskami.





Jednym z jarmarków  bożonarodzeniowych odwiedzonych przeze mnie znajdował się na berlińskim Breitscheidplatz, położony centralnie u stóp Kościoła Pamięci. Trzy lata temu stał się on miejscem tragedii - celem zamachu terrorystycznego. Niedaleko od Martina Blume, na schodach Kościoła Pamięci leżą kwiaty, palą się znicze, znajdują się zdjęcia ofiar. Raz po raz przechodnie przystają 
w milczeniu, czytają nazwiska ofiar wygrawerowane na stopniach, z zadumą przyglądają się ich zdjęciom postawionym przez najbliższych. Z morza kwiatów wyłania się wstęga z brązu, wije się po schodach, by zniknąć w płytach szerokiego chodnika. Zdjęcia nie zrobiłam bo to bardzo smutny widok.



Drugi jarmark i trzeci znajduje się na  na Placu Aleksandra (Alexanderplatz). Ze względu na dobre połączenia komunikacyjne, punkt przesiadkowy i liczne galerie handlowe wokół, jest to jeden z najpopularniejszych jarmarków w Berlinie.
Wzrok przyciąga tutaj największa mobilna piramida (Weihnachtspyramide) w Europie oraz ładnie podświetlone stoisko z wielkim łukiem świątecznym na dachu (Schwibbogen), a także stylizowana na zabytkową,pięknie podświetlona karuzela dla dzieci.









Na stoiskach można kupić rosyjskie matrioszki, tradycyjne, drewniane ozdoby świąteczne, czy piękne, szklane bombki.






Z jarmarku przywiozłam kubeczek od grzanego wina.


Cesarskie uzdrowisko na wyspie Uznam -Ahlbeck



Zapraszam Was dzisiaj  na spacer, do niemieckiej, nadbałtyckiej miejscowości uzdrowiskowej, Ahlbeck  znajdujących się w pobliżu Świnoujścia. Miejscowość ta, dzięki częstym wizytom i pobytom na letnisku władców Prus Wilhelma I i II, Fryderyka III oraz Franciszka Józefa I zyskała miano i rangę uzdrowiska cesarskiego. 

Oprócz przepięknej architektury uzdrowiskowej, na uwagę zasługuje wchodzące  w morze, zabytkowe molo, o długości 280 metrów, wybudowane w 1899 roku. Z drewnianego mola w okresie letnim odpływają statki wycieczkowe. Na molo można zjeść smaczny posiłek, wypić piwo, a w okresie jesiennym raczyłam się grzanym winem i skosztowałam bułkę ze śledziem, niemieckim fast foodem.


Przy molo znajduje się biały pawilon, ozdobiony czterema wieżyczkami z filigranowymi wykończeniami, mieszczą się tam sklepiki, restauracje, muzeum i kino. Natomiast na szerokim placyku przed wejściem na molo znajduje się trójstronny, żeliwny zegar szafkowy w stylu Art Nouveau, ozdobiony złotymi girlandami. Na jego szczycie umieszczono wskaźnik kierunku wiatru. Zegar w 1911 roku został ufundowany przez jedną z kuracjuszek.



W okresie letnim kwitnie tu życie towarzyskie, szeroka, piękna plaża, promenada nadmorska i szykowne, dziewiętnastowieczne domy przyciągają turystów. Spacerując nadmorskim deptakiem można podziwiać wytworne wille, pensjonaty i hotele. Ten unikatowy styl architektoniczny ukształtował się na Wyspie Uznam na przełomie XIX i XX wieku. Każdy dom ma niepowtarzalny styl i żaden nie jest podobny do drugiego, a nazywane są architekturą uzdrowiskową lub architekturą "kajzerowską"








Jednym z najbardziej reprezentacyjnych obiektów Ahlbeck jest pięciogwiazdkowy hotel „Ahlbecker Hof” z 1890 r., ze wspaniałą zabytkową fasadą.




Mglisty dzień spowodował, że zdjęcia są nie najlepszej jakości i nie oddają uroku wspaniałych budowli, ale wciąż się uczę sztuki fotografii.


Niedzielny, listopadowy spacer



Listopad jest miesiącem, który nie zachęca do odbywania dłuższych spacerów, ponieważ dzień jest krótki i zazwyczaj mglisty oraz zimny, a także szybko zapada zmrok. Jednak dla lepszego samopoczucia i zdrowia staram się codziennie spacerować , nawet krótko. Na dłuższe spacery najlepszym dniem jest dzień wolny od pracy, czyli niedziela.
Dzisiaj dotarłam do Kołobrzegu, pięknego, uzdrowiskowego miasta. Spacerowałam nie tylko nad samym morzem, gdzie było bardzo zimno, ale udałam się do pobliskiego parku, aby skryć się przed lodowatym wiatrem.






Z przyjemnością  podziwiałam ostatnie na drzewach żółte, czerwone, brązowe liście, zanim wiatr ogołoci wszystkie ich konary.
Jesień w kołobrzeskim parku jest urocza. Niektóre drzewa są już bez liści, ale na innych można jeszcze podziwiać wszystkie barwy jesieni. Na alejkach leżą kolorowe kobierce po których spacerują  nie tylko ludzie, ale i mewy, które szukają pożywienia.







Mewy są karmione przez ludzi, więc są  oswojone.





,
W Kołobrzegu zaczynają się pojawiać statuetki mew Mariany, odlane z brązu, tak, jak Wrocław ma swoje krasnale, Zielona Góra bachusiki, a Kołobrzeg ma  swoje Mariany.   Rzeźby z brązu wykonał lokalny artysta Romuald Wiśniewski, którego dzieła powstały na podstawie fotomontażu autorstwa grafika Dariusza Jakubowskiego. To on wykonał zdjęcia mewom, a następnie dokonał przeróbek, nadając ptakom ludzkie cechy. Określenie Marian to, także jego inwencja, ponieważ imię Marian skojarzyło mu się z mewą płci męskiej.
Pierwszy Marian na deskorolce, z czapką założoną daszkiem do tyłu znajduje się w pobliżu molo.
Pozostałych jeszcze nie znalazłam.

Listopadowy spacer, pomimo chłodu był bardzo przyjemny. Zrelaksowana, dotleniona mogę zaczynać nowy, pracowity tydzień
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka