W tym roku styczeń zachęca nas do przebywania na świeżym powietrzu, ponieważ jest śnieżny i mroźny. Dni słonecznych jednak nie było do tej pory za wiele. Jednak pewnego popołudnia, idąc na spacer, nie mogłam oprzeć się cudownemu zachodowi słońca. Niebo mieniło się tysiącami barw, a ja podziwiałam jak powoli wielka, świetlista kula znika z horyzontu. Zachód słońca zawsze jest bajkowy, piękny i za każdym razem, gdy na niego patrzę jestem szczęśliwa. Zawsze mam nadzieję, że po zachodzie słońca znowu zacznie się piękny, nowy dzień, który przyniesie same radosne chwile.
Przed wiekami, ludzie w swoich religijnych wierzeniach uważali, że jest Bogiem, stwórcą świata i panem ładu, że życie ludzi jak i innych istot żywych podporządkowane jest Słońcu.
Poniekąd, to prawda.
Po udanym spacerze coś słodkiego dla podniebienia, karnawałowe faworki.
Spacer był z pewnością udany, a pierwsze trzy zdjęcia są super :)
OdpowiedzUsuńSpacery uwielbiam, kiedy jest ładna pogoda. Dziękuję :)
UsuńJakie cudowne zdjęcia. Zjawiskowe zachody słońca.
OdpowiedzUsuńWow, nabrałam ochoty na faworki. Nie jadłam ich ze "sto lat" a przecież to pora aby je usmażyć.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję. Chrustów także dawno nie robiłam, ale przeglądając przepisy nabrałam na nie chęci i je zrobiłam. Pozdrawiam :)
UsuńPiękny zachód słońca""_faworki ...och jak dawno nie robiłam,chyba się skusze ,może przy sobocie::)) Pieknie ujęte chmury::)U mnie nadal bez śniegu:*
OdpowiedzUsuńDziękuję, a faworki bardzo lubię. U mnie śnieg już się topi, trochę szkoda. :)
UsuńDobrze, że przypomniałaś, że czas na faworki :)
OdpowiedzUsuńW karnawale muszą się znaleźć w każdym domu :)
UsuńPiękne zdjęcia! Faworki- pychotka! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oj, tak, tak. Pozdrawiam :)
UsuńProszę bardzo, ale następnym razem bo te szybko zniknęły z talerza :):)
OdpowiedzUsuń