W tym roku wrzesień nas rozpieszcza letnimi temperaturami, które powodują, że bardzo chętnie, w wolnym czasie przebywam na dworze. Nie mam chęci na żadne prace w ogrodzie, ponieważ jest bardzo sucho i strasznie się kurzy, a na dodatek grasuje na rabatkach grasuje nornica robiąc straszne szkody wśród kwiatów. Najgorsze jest to, że nie pomagają na nią żadne, naturalne pułapki. Czy znacie sposób, jak się jej skutecznie pozbyć ?
Kiedy na dworze jest ciepło uwielbiam popołudniową kawę pić na tarasie, rozwiązując krzyżówki lub czytając dobrą książkę. Obecnie jest w trakcie czytania powieści, baśni pt." Kształt wody" Guillermo Del Toro i Daniela Krausa. Opowiada ona o samotności niemej kobiety,o mężczyźnie i jego traumie oraz o nieznanej istocie, która na zawsze zmienia życie kobiety i mężczyzny. Jest to ciekawa baśń z historią nietuzinkowej miłości w tle, rozgrywającej się w realiach zimnej wojny.
Ciekawostką jest to, że na podstawie własnej książki Guillermo Del Toro nakręcił film pod tym samym tytułem, który został uhonorowany Złotym Lwem w kategorii Najlepszy film podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji w 2017 roku.
Od wczoraj pogoda się zmieniła, oziębiło się i w końcu zaczęło padać, więc nici z czytania na dworku.
Witam na moim blogu nową obserwatorkę Karolinę:)
U mnie w ogródku zadomowiło się wszystko, co tylko mogło. Najgorsze są niestety krety. Nie podlewasz uschnie, podlewasz- kret wykopie.
OdpowiedzUsuńWe wszystkie dziurki, które zrobiły nornice, karczowniki i diabli wiedzą co tam jeszcze , wtykam bez ustanku wyrwane chwasty. Ot, taki mikro kompost.
Ciekawy pomysł z pozbyciem się chwastów,koniecznie muszę ho zaczać stosować.
UsuńPozdrawiam:)
To prawda, myślę, że sezon dobrej pogody możemy niestety już uznać za zakończony. Zamiast czytania na tarasie pozostaje czytanie pod ciepłym kocykiem :).
OdpowiedzUsuńOch, jak mi brakuje relaksu na tarasie i ciepełka. Niestety pogoda nas już nie rozpieszcza, czas na ciepłe kocyki i grube swetry.
UsuńPozdrawiam :)
Kształt wody znam z filmu, piękny obraz, taki klasycznie wzruszający, zbyt mało teraz takich produkcji.
OdpowiedzUsuńU nas pada, więc przestało kurzyć:-)
Muszę,również obejrzeć film.Prawdopodobnie w filmie pominięto wiele istotnych faktów. U mnie takze pada i nastały chłodne dni.
UsuńPozdrawiam:)
Twój post jest pełen słońca i pięknych jesiennych kolorów, w sam raz na taka chłodniejszą niedzielę. Ja też mam co roku problem z nornicami, niestety...Śliczne różowe petunie, dyńki, słonecznik, szarlotka i dobra książka! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNiestety, piękne sloneczne dni już za nami. Na dworze pada i jest zimniej. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Twój post Nino jest pełen słońca. Doskonale rozumiem problem nornic. U mnie grasuje na dodatek karczowniki i są turkucie podjadki. Zastanawiam się czy do wiosny przetrwają jakieś kwiaty cebulowe, pomimo, że wszystkie są sadzone w koszyczkach. Nornice potrafią wygryźć od dołu dziurę w koszyczku.
OdpowiedzUsuńU mnie jest chłodno 11°C ale słonecznie. Czytanie na dworze odpada ponieważ jest trochę wietrznie.
Pozdrawiam:)
Gryzonie w ogrodzie to nielada wyzwanie dla właścicieli. Do mnie ostatnio na rabatki kwiatowe przybył kret. U mnie niestety,równiez się oziębiło i pada,więc pozostaje ciepły kocyk.
UsuńPozdrawiam:)
Cudne zdjęcia. Tyle w nich ciepła i kolorów. U mnie też szkodników masa. Nie mam już pomysłów na nornice. Idą przez ogród jak taran. Wiele kwiatów i warzyw padło ofiarą tych łobuzów. Książka mnie zainteresowała. Dobre zajęcie na chłody. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Niestety ciepelko się drastycznie skończyło,a kolory straciły swój urok z powodu codziennych opadów deszczu. Moja nornica ma się dobrze.
UsuńPozdrawiam:)
Jakoś tak wyszło, ze mimo zainteresowania nie udało mi się obejrzeć tego filmu. Dobrze wiedzieć, że jest dostępna książka. Chyba od niej zacznę :)
OdpowiedzUsuńFilm muszę koniecznie obejrzeć,prawdopodobnie nie bardzo skróconą wersją książki.
UsuńPozdrawiam:)
Teraz nadszedł idealny czas na czytanie, lampeczki, świeczki i pichcenie pysznych ciast :-)
OdpowiedzUsuńJesień na pewno temu sprzyja, chociaż nie przepadam za tą pora roku.
UsuńPozdrawiam;
:)
Niestety nie znam skutecznych sposobów na nornice - moja Mama również z nimi walczy na swojej działce...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nornice są szkodnikami trudnym do pozbycia,tyle roślin przez nie zniknie, szkoda.
UsuńPozdrawiam:)
piękne zdjęcia i zaciekawiła mnie książka pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję. Myślę,że warto ją przeczytać.
UsuńPozdrawiam:)
Już niestety po ciepełku ... byle do wiosny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi szkoda,źe ciepło się już skończyło. To prawda byle do wiosny.
UsuńPozdrawiam :)
U mnie tez obecnie mocne ochłodzenie ale prognozy telewizyjne wzbudziły we mnie nadzieję, że powrót ładnej pogody. Wiem... lato w tym roku było dłuuugie, bardzo długie ale mnie ciągle go mało... Lato tego roku uswiadomiło mi, że jestem gotowa do przeprowadzki do ciepłych krajów... tylko za bardzo nie ma jak tego dokonać... Zachwyciły mnie twoje zdjęcia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOchłodzenie daje się we znaki.Juz przepalamy w centralnym bo wieczory sà bardzo zimne.W końcu zaczęły padać deszcze, może pojawią się grzyby?.Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znowu się odezwałaś.
A Twoje dzisiejsze zdjęcia zachwyciły mnie. Książkę postaram się przeczytać. Ale kiedy? W kolejce czeka już tyle innych, a czasu coraz mniej...
Właśnie trwa czas Aniołów. Może niedługo spełnią się za jego sprawą oczekiwania, nadzieje.....
Wierzę, ze to marzenie się spełni.
Czy masz już swojego Aniołka w domu? Ja mam ich już ładną kolekcję.
Zaproś więc Aniołka do domu.
Niech Ci się przyśnią aniołki...
Urwisy, wścibskie wesołki,
pyzate jak pyza z dziurką,
przykryte jedwabną chmurką.
Życzę Tobie spełnienia marzeń, zwłaszcza tych najprostszych…
Czas ucieka nieubłagalnie,mamy już pażdziernik.Aniołki wieszam na choince.Życzę Ci aby Aniołki spełniły wszystkie Twoje marzenia.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj już październikowo
UsuńWpadłam dzisiaj do Ciebie na chwilkę z krótką wizytą. Chciałabym się pożegnać. Nareszcie wyjeżdżam. Nie jest to niestety urlop, ale tylko przedłużony weekend. Długo na niego czekałam. Nie będzie to wyjazd wypoczynkowy, ale zawsze... Może znajdę czas na spacer i zachwycę się jesienią? A przecież wczoraj było lato. Pamiętasz? Tak, było lato... upalne i słoneczne, czasem chłodne i gwałtowne. Teraz można już poczuć powiew prawdziwej jesieni. Ten czas zazwyczaj zachęca nas do coraz częstszych chwil spędzanych w domu. Ja jednak zdecydowałam się na podróż.
Życz mi tylko proszę, aby pogoda dopisała.
Pozdrawiam ostatnimi przygotowaniami do wyjazdu i uwierz, ze także masz swojego anioła
Bardzo słoneczna jesień u Ciebie. Jej dary są bardzo apetyczne, aż chce się wyciągnąć dłoń:)
OdpowiedzUsuńNornice i u mnie grasują, wkładałam w dziury koci żwirek po siusianiu kotka. O takim sposobie przeczytałam w internecie. Nornica zrobiła dziurę obok.Nie ma na to sposobu...
Pozdrawiam serdecznie
Uwielbiam dary jesieni, chociaż za tą porą roku nie przepadam. U mnie rabatki przez nornice wyglądają jak ser szwajcarski, paskudztwo.
UsuńPozdrawiam :)
Chętnie wypiłabym kawkę w takim miejscu i z taką książeczką w dłoni :)
OdpowiedzUsuńNiestety, kawkę już trzeba pić w domku pod kocykiem, a ja tak uwielbiam lato.
UsuńPozdrawiam :)
Cudne, pełne ciepła zdjęcia. Dziś u mnie pogoda wręcz przeciwna, zimno, wieje i leje. Ale mam nadzieję na jeszcze trochę słońca i ciepełka w tym roku.
OdpowiedzUsuńNornicy współczuję, to prawdziwe utrapienie w ogrodzie, trzymam kciuki, żeby udało Ci się ją przepędzić.
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Niestety pogoda już nie zachęca do przebywania na dworze. Podobnie, jak u Ciebie jest wietrznie i deszczowo. Bardzo szkoda mi lata.
UsuńPozdrawiam:)
Pozdrawiam październikowo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i także pozdrawiam :)
UsuńU nas w obejściu jest teren skalny ,wszędzie kamienie,szczeliny i norniczki...Powiem szczerze ,że nie przeszkadzają nam ,nie niszczą niczego..Może dlatego ,że mieszkamy praktycznie w lesie ,gdzie sporo owadów ,roślinności .Czasami zauważam ,że wychodzą z norki skalnej i coś tam z nasionek pakują do norki::))Nie wchodzą do domu...są płochliwe.Dużo dokarmiamy słonecznikiem ptaki,rozsypuję też ziarno pod skały..Zauważyłam ,że przez to myszki robią sobie zapasy i nie wchodzą w drogę gospodyni..Czytam u Ciebie ,że kobietki w ogrodach robią porządki...może taka rada sie przyda::))
OdpowiedzUsuńNa chwast, jest fajny prosty sposób..szczególnie na mlecz i osty..Polewać octem w sam środek rośliny ..Wypali całkowicie.Wystarczy troszeczkę octu na każdy chwast...Serdeczności...♥
Nie mam nic przeciwko myszom, które nie robią szkód w ogrodzie i nie pchają się do domu. U mnie niestety są w ogrodzie i żerują wśród kwiatów, i nie mogę się ich pozbyć, a chemia odpada ze względu na psa. Ciekawe pomysły podsunęłaś na pozbycie się chwastów, na pewno wiosną wypróbuję.
UsuńPozdrawiam