Wrażenia pourlopowe

Wyobraźcie sobie zapierający dech w piersiach krajobraz skandynawskiej krainy, rejs statkiem wzdłuż najdłuższego i najgłębszego fiordu na świecie i przejazd mrożącą krew w żyłach słynną „Drogą Trolli. Brzmi zachęcająco, prawda ?
              Upragniony urlop dobiegł końca. Czy jestem zadowolona z zaplanowanego wyjazdu do Norwegii ? Otóż nie. Jestem rozczarowana i rozgoryczona. Właśnie  miałam pojechać do krainy fiordów, wyjazd załatwiany przez koleżankę, po atrakcyjnej cenie nie doszedł do skutku. Byłam już spakowana, kanapeczki zrobione, a tu telefon: pilotka autokaru zachorowała, więc wyjazd przełożony został  o jeden dzień. Na drugi dzień następna informacja, wycieczka się nie odbędzie ( z jakiego powodu, nikt nas nie poinformował). 

Po tych informacjach poszłam po rozum do głowy...  dlaczego wcześniej nie sprawdziłam tego biura ? (bo koleżanka twierdziła, że wycieczki organizowane przez te czeskie biuro są bardzo tanie, bo w ubiegłym roku była już z nimi za granicą i była zadowolona).

Próbując uratować resztę urlopu,  wylądowałyśmy w Krakowie. Spacerując po pięknych, starych uliczkach uświadomiłyśmy sobie, że tegoroczną pamiątką z wakacji będzie lekcja rozsądku.   













               Gorycz rozczarowania osłodziły nam pyszne lody.




            Mam nadzieję, że Wy nie mieliście aż tak przykrych przeżyć związanych z wycieczkami.                                                                                                                                                             Myślę, że ten wpis uchroni Was od pochopnie podejmowanych decyzji.

3 komentarze :

  1. Jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam i nie chciałbym przeżyć. Jest mi bardzo, bardzo przykro :(. Nauczka jest to prawda . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo Ci współczuję, że Twój wyjazd do Norwegii nie doszedł do skutku.
    Nino, nie wyrzucaj sobie, że nie sprawdziłaś tego biura.
    Jadąc do Maroka zapłaciliśmy sporo za wycieczkę. Na miejscu okazało się, że to okropny niewypał. Zamiast zwiedzać zabytki pilot wprowadzał naszą 10 osobową grupę na suki. Kazał sobie płacić dodatkowe pieniądze za wycieczki. Cała wycieczka to jeden wielki koszmar.

    Kraków to moje ulubione miasto. Uwielbiam go. Mam nadzieję, że też odwiedzę go jeszcze w tym roku.
    Widzę, że dotarłaś do Ogrodu Profesorskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Maleńkie ale bardzo urocze miejsce.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za Wasze słowa :) Miło wracać na bloga.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka