Sobotni relaks






No, w końcu mam weekend. Po obowiązkach domowych mam w końcu czas na przyjemność. Pogoda nie sprzyja siedzeniu w ogrodzie,( zimno) więc relaksik jest w domku. Cudownie  móc usiąść przy dobrej książce i nie myśląc  o codziennych sprawach oddać się lekturze. Dziś była to książka polskiej autorki - Doroty Gąsiorowskiej pt," Obietnica Łucji."




Kiedy Łucja pierwszy raz zobaczyła pałac rodziny Kreiwetsów, od razu poczuła, że w starych komnatach zdarzyło się coś wyjątkowego. Małe miasteczko, urokliwy Różany Gaj, nad którym górowały malownicze ruiny, także skrywało niejeden sekret. Tajemnice aż prosiły się o odkrycie.
Łucja uciekła od zgiełku wielkiego miasta, od bolesnych wspomnień, by ukojenie odnaleźć właśnie tam. Przeprowadzka miała być próbą odzyskania siebie. Nie mogła wiedzieć, że w czarującym zaciszu na prowincji będzie musiała zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami. Kiedy umierająca przyjaciółka prosi ją, aby odnalazła ojca jej małej córeczki, Łucja nie podejrzewa, że zadanie to zaprowadzi ją w nieoczekiwanym kierunku.

Okazuje się, że miłość czeka na nas tam, gdzie nigdy byśmy się jej nie spodziewali.

Poruszająca powieść Doroty Gąsiorowskiej to przesycona emocjami, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, magiczna historia, od której nie można się oderwać.

        A Wy jakie maci ulubione książki ?



Mój zwierzaczek





     W dzisiejszym wpisie chciałabym wam  przedstawić obrońce  mojego ogrodu, pupila  Kevina. Piesek często "pomaga " mi plewić w ogrodzie. Pilnuje,aby nie wałęsały się zagubione koty.Demonstruje swą władzę nad ptakami i jaszczurkami. Na szczęście zwierzaki są od niego szybsze.

                                                          Jaszczurka z mojego ogrodu  (samiec)


Kevin lubi też chodzić na długie spacery, kąpać się w rzece.Jest bardzo mądrym psem,uwielbianym przez domowników.

                                      Brudny,mokry i szczęśliwy z wyłowionym z rzeki kamieniem




Mimo dni pełnych wrażeń jest zawsze pełen energii. Zupełnie nie przypomina wystraszonego, smutnego szczeniaka, którego wieźliśmy z daleka trzy lata temu. :)
A Wy też macie swoich pupili ?




Moi przyjaciele i wrogowie z rabaty kwiatowej






Moi przyjaciele i wrogowie z rabaty kwiatowej

     W końcu wyjrzało słońce po deszczowym dniu. Wyszłam do ogrodu i oniemiałam, na goździku usiadły dwie piękne rusałki. Biorę się do pracy bo po deszczu na rabacie chwastów jest bardzo dużo. Patrzę, co to ? ziemia podniesiona do góry, a rośliny pochylone. Ruszam wybrzuszenie ręką, a tu ogromna dziura. Nie jedna, ale całe multum. No nie, nornice.! Ratunku. !- co ja zrobię?, jak się ich pozbędę w sposób ekologiczny?

 Pomysł znajduję w necie. Do ich  tuneli włożyć liście orzecha włoskiego, czy to będzie skuteczny sposób, aby pozbyć się gryzoni z mojej rabaty kwiatowej ? Tak właśnie zrobiłam.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka