Lato na sielskiej wsi i tajemniczy przybysz w ogrodzie

Lato już w połowie, czas szybko mknie do przodu. Na wsi czas upływa spokojnie i leniwie.W polach dojrzewają zboża, rzepaki już są skoszone.


 Na ugorach i łąkach rosną różnorakie rośliny, które zachwycają swoją urodą.








W ogrodzie kwitnie wiele kwiatów, przy których nie ma już za wiele pracy, ponieważ byliny rozrosły się i nie dają szansy chwastom. W moim ogrodzie rozpanoszyło się pnącze, które bardzo mi się podoba, aczkolwiek jest bardzo inwazyjne. Sama nie wiem skąd ono przywędrowało do ogrodu.

 Z ciekawości poszperałam o nim w Internecie  i niemiło mnie zaskoczyły o nim informacje. Owe pnącze to kolczurka klapowana, przybysz z Ameryki Północnej.Jest to roślina jednoroczna, o łodydze 6 (8) m długości, zaopatrzonej w wąsy czepne ułatwiające wspinanie się po podporach i innych roślinach. Liczne liście dłoniasto-klapowane, krótko owłosione. Kwitnie od lipca do września. Owocem jest jajowata torebka o długości 2,5-5 cm długości, kolczasto owłosiona, zawierająca 4 podługowate nasiona, które zachowują żywotność dłużej niż rok. Roślina nie rozmnaża się wegetatywnie. Kolczurka klapowana należy do 100 najgroźniejszych gatunków inwazyjnych w Europie. Roślina przyczynia się do zmiany charakteru opanowywanych zbiorowisk, które często stanowią chronione siedliska przyrodnicze. W miejscach obfitego jej występowania dochodzi do deformowania roślin zielnych i krzewów. Ogranicza również ilość światła dochodzącego do podłoża, co ma wpływ na wzrost innych roślin. W naszym kraju od 2004 roku jest zakaz uprawy tej rośliny, gatunek ten nadal jest chętnie wysiewany w ogródkach przydomowych i na działkach, skąd kolonizuje naturalne biotopy.



Ogród kwiatowy w lipcu


Witam wszystkich moich czytelników w ten lipcowy, zimny i suchy poranek.
Miesiąc ten przywitał nas chłodem i suszą.W ciągu dnia temperatura waha się w okolicach 20 stopni, ale noce i poranki są bardzo zimne. Znowu codziennie trzeba podlewać rośliny.  Pomimo panującej suszy na rabatkach kwitnie wiele kwiatów. Wcześniejsze róże już przekwitły, ale pojawiły się późniejsze. Niestety nie znam  nazw tych róż. Bardzo podoba mi się ta bordowa.





Rozkwitły malwy, które kojarzą mi się z wiejskim krajobrazem, drewnianymi chatami  i płotami. Często rosły w przy murach i budynkach gospodarczych, przy których znajdowały schronienie przed silnymi wiatrami. Malwy są kwiatami wieloletnimi, bardzo wysokimi osiągającymi około 1, 2 m wysokości, o wyprostowanych pędach. Pomimo, że kojarzone są z sielskim, polskim krajobrazem to przywędrowały do nas z Chin.



                         Kwitną   lilie, chociaż niektóre  są jeszcze w pąkach i liliowce.




 Ogród  zaczynają ozdabiać moje ulubione onętki. Niepozorne kwiatki na długich łodyżkach, które bardzo długą kwitną, są plenne i same się wysiewają.




                              Zaczynają rozkwitać hortensje bukietowe i ogrodowe.




Na rabatce rosną, również nagietki z których  zbieram płatki i suszę, aby dodawać je do herbatek.



W moim ogrodzie można podziwiać jeszcze inne kwiatki. Nie są to jakieś wyszukane rośliny, ale pospolite, które nie są wymagające. Pomimo to, w każdym z nich można doszukać się piękna. Mam ich całe bogactwo, ponieważ codziennie radują nasze oczy. My i owady bardzo je lubimy.











                        "Świat bez kobiet byłby jak ogród bez kwiatów" - Pierre de Brantome
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka