Ciasto Cappucino - raj dla podniebienia


Długie, jesienne wieczory zachęcają mnie do pichcenia w kuchni. W sobotę zawsze piekę jakieś ciasto. Wczoraj upiekłam Cappuccino, ciasto ze słodkim kremem orzechowym z kawy cappucino, bitej śmietany i tartej czekolady.

Przepis na Cappucino

BISZKOPT
Upiec biszkopt ( upiekłam według tego przepisu, ale nie rzucałam z tak wysoka, ponieważ bałam się, że uszkodzeniu ulegną płytki na podłodze).

MASA

6 łyżek cappucino orzechowego 
3 łyżki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka cukru
1 masło lub 1 margaryna
o,5 l mleka
  
Ugotować budyń, czyli z mleka odlać pół szklanki i wsypać suche składniki, wymieszać. Pozostałe mleko zagotować, gdy się zagotuje wlać mieszankę i energicznie mieszając, gotować do zgęstnienia. Ostudzić. Następnie miękkie masło lub margarynę utrzeć  i dodawać porcjami schłodzony budyń. 

PRZEŁOŻENIE

 Zimny biszkopt przekroić na dwie części, na jedną część wyłożyć 3/4 masy,  przykryć drugą połówką biszkoptu, na to reszta masy, na masę ubita śmietana, a śmietanę posypać starą, gorzką czekoladą.

ŚMIETANA

0,5 l śmietany 30% lub 36%
2 łyżki cukru pudru
3 śmietanfixy

   Śmietanę ubijać mikserem na wysokich obrotach do zgęstnienia, kiedy będzie gęsta, dodać śmietanfixy wymieszane z cukrem pudrem i delikatnie wymieszać. Wstawić do lodówki do schłodzenia. 
Ciasto przechowywać w chłodnym miejscu.
Smacznego !

Jesienne kadry z niedzielnego spaceru

Jesień  na sielskiej wsi jest wspaniała, cisza, spokój i te wszechobecne drzewa z kolorowymi liści. Bardzo lubię  tę porę roku, pod warunkiem, że nie pada i nie wieje.
.
 Korzystając z sprzyjającej aury, wybraliśmy się na spacer do lasu, aby podziwiać drzewa w jesiennej szacie.
Drzewa  z żółtymi listkami wyglądały  cudownie.
 W lesie panowała przyjemna cisza, tylko czasami rozlegał się śpiew jakiegoś ptaka i trzask łamanej, suchej gałęzi pod naszymi stopami. Jadalnych  grzybów właściwie nie było, zaledwie jeden prawdziwek. Swoją urodą  zachwyciły nas czerwone muchomory.
 Spacer był bardzo udany. Dotlenieni, z naładowanymi akumulatorami wróciliśmy do domu.
 Czy Wy także kochacie jesień ?

Eliksir młodości - ocet jabłkowy





Jesień zdecydowanie kojarzy mi się z kolorowymi liśćmi na drzewach, no i oczywiście z równie barwnymi, pysznymi jabłkami. W tym roku jest na nie urodzaj, dlatego postanowiłam nie marnować czasu i wykorzystywać to na różne sposoby - dżemy, soki, suszki już zdobią półki mojej spiżarni.        W końcu zapadła decyzja, by po raz pierwszy zrobić pierwszy ocet jabłkowy. Na pewno większość    z Was słyszała o właściwościach octu jabłkowego, że jest to eliksir zdrowia i urody, a nawet sprzyja odchudzaniu. Warto wiedzieć, że w swoim składzie zawiera on witaminy z grupy B,C,E,P oraz pektyny ( m. przyspieszają metabolizm, ułatwiają trawienie oraz usuwają z organizmu  substancje trujące, obniżają poziom cholesterolu ), potas (odpowiedzialny za koncentrację i dobrą pamięć), żelazo, fosfor, witaminę A i E. Witamina E zwana jest witaminą młodości, ponieważ to naturalny antyutleniacz, chroniący nasze ciało przed starzeniem się, a także odpowiada za prawidłowe widzenie.
Ocet jabłkowy jest także doskonałym, leczniczym kosmetykiem. Można używać go tonizowania twarzy, ponieważ działa antybakteryjnie i antygrzybiczo .Domowy tonik należy przygotować pół na pół z wodą. Ocet jabłkowy można stosować również jako płukankę do włosów, do litra wody dodać jedną czwartą szklanki octu i spłukać włosy. Można go stosować do okładów w proporcji 2 do 1 ( dwie części wody i jedna część octu) na stłuczenia, żylaki i siniaki. Okład położyć na chore miejsce na około 20 minut.

Ocet jabłkowy na pewno ma jeszcze wiele innych zastosowań, o których jeszcze nie wiem. Podzielicie się doświadczeniami?

Jest teraz sezon jabłkowy, więc zrobiłam ocet jabłkowy, aby przetestować jego właściwości.

Przepis na ocet jabłkowy 
2 kg kwaśnych, ekologicznych jabłek
2 litry letniej,przegotowanej wody
5- 8 łyżeczek cukru lub miodu


                   Jabłka pokroić na cząstki i włożyć je do wyparzonego słoja. Zalać  osłodzoną, letnią wodą i przykryć gazą. Jabłka muszą znajdować się pod powierzchnią wody. Można je przycisnąć talerzykiem, ale niezbyt szerokim aby był dostęp powietrza. Słoik odstawiamy w ciepłe, zacienione miejsce. Odpowiednia jest temperatura pokojowa to 20-26 stopni. Codziennie nastaw mieszamy, drewnianą, wyparzoną, łyżką. Fermentacja trwa od 2 do 5 tygodni w zależności od gatunku jabłek.
Kończy się, gdy woda przestaje się pienić. Wówczas przelewamy owoce z octem przez gęste sitko do szklanych, wyparzonych butelek.Ocet jabłkowy można przechowywać przez kilka lat.
Czasami może się zdarzyć, że na powierzchni przygotowanego przez nas octu zrobi się biały, gęsty kożuch. Niestety, wtedy trzeba wszystko wyrzucić. Najczęściej jest to spowodowane nieodpowiednim gatunkiem jabłek lub zawartymi w nich chemikaliami.  

Proces produkcji octu jest delikatny i  trzeba zachować szczególną higienę, bo jej brak często  kończy się pleśnią mieszanki i wtedy  trzeba wszystko  wylać!

Ocet jabłkowy jest gotowy, gdy nie pachnie drożdżami, tylko ma zapach owoców, smak octu i jest lekko mętnawy.
               Ocet zrobiłam trzeciego września z zielonych jabłek, stał w ciepłym miejscu, był codziennie mieszany i lada dzień będzie gotowy.
broczynne działanie octu jabłkowego znalazło swoje zastosowanie w kilku podstawowych dziedzinach naszego życia. W utrzymaniu zdrowia, w kosmetyce, a nawet gospodarstwie domowym. Najszersze i chyba najistotniejsze zastosowanie octu jabłkowego to wspomaganie leczenia wielu chorób i dolegliwości. Oto w jakich przypadkach skutecznie działa ocet jabłkowy: Astma – jak już wspominałam, Hipokrates często zalecał ocet na schorzenia układu oddechowego, gdyż poprzez rozszerzanie naczyń krwionośnych usprawnia proces oddychania. W przypadku astmy zaleca się nacierania lub okłady na klatkę piersiową i plecy na początku ataku lub w chwilach kryzysu. Angina, bóle gardła, zapalenie migdałków – właściwości antyseptyczne i antybakteryjne octu wykorzystuje się do płukania gardła. Stosujemy płukankę z 1 miarkę octu i 1 miodu na 3 miarki wody. Płuczemy do 4 razy dziennie, a w przypadku migdałków co godzinę. Skurcze mięśni – dzięki zawartości potasu i witaminy E kondycję mięśni możemy wspomóc okładami wody z octem w stosunku 1:1. Problemy trawienne, zatrucia pokarmowe – tutaj pomoże nam mieszanka 1 łyżki octu na ¼ szklanki wody. Właściwości rozpraszające octu, jakie szeroko opisuje Medycyna Chińska, szybko rozprawią się z niestrawnością. Nudności – ze względu na działanie pobudzające trawienie zaleca się w przypadku mdłości wypić ½ szklanki przegotowanej wody z 1 łyżeczką octu. Roztwór można stosować w czasie ciąży. Rany, oparzenia – przemycie skóry czystym octem w przypadku oparzenia może zapobiec pęcherzom, zaś jeśli chodzi o rany spowoduje ich odkażenie i szybsze gojenie. Miażdżyca – chcąc zapobiec odkładaniu się wapnia w tętnicach lub wspomagać leczenie miażdżycy można 2 razy dziennie stosować napój z 1 łyżki octu i 1 łyżki miodu na szklankę przegotowanej wody. Nadwaga – z racji tego iż ocet stymuluje trawienie, wzmaga wydzielanie soków żołądkowych i pomaga usuwać toksyny z organizmu, świetnie sprawdza się w kuracjach odchudzających, lecz pamiętajmy, że nie wystarczy zażywać go przed każdym posiłkiem. Proces utraty wagi jest złożony i wymaga działań na kilku płaszczyznach (dietetycznej, ruchowej i psychiczne) jednocześnie. Stosowanie octu jabłkowego ma jeszcze szereg innych pozytywnych właściwości zdrowotnych np. udrażnia zatoki, obniża poziom glukozy we krwi przez co jest pomocny w stanach cukrzycowych i przedcukrzycowych, ma właściwości antygrzybicze, a okłady z octu na czoło pomagają przy bólach głowy. Choć jego prozdrowotne zastosowanie zdecydowanie święci sukcesy, to pamiętajmy, że nie można go używać bez przerwy! Ocet może podrażniać ścianki jelit i w konsekwencji prowadzić do wrzodów żołądka, zatem stosujmy go z umiarem i rozwagą.

http://bonavita.pl/ocet-jablkowy-niezwykle-wlasciwosci-i-zastosowanie-w-lecznictwie

Malmo, urokliwe szwedzkie miasto

Tegoroczny wrzesień był cudowny, dużo słońca i brak opadów, zachęcało do spacerów i wyjazdów. Ja także uległam urokom września i w ubiegłym tygodniu byłam na wycieczce w Szwecji w Malmo oraz w Kopenhadze.
Malmo to jedno z największych miast Szwecji. Znane jest z uniwersytetu i ekologicznych budynków. Jak w każdym mieście, jest tu dużo ciekawych miejsc i obiektów godnych zobaczenia.
Do Szwecji jechałam z Danii, mostem nad Sudanem o długości 7845 metrów. Jest to najdłuższy  na świecie most łączący dwa państwa.
Cała jego konstrukcja oraz przejazd robi niesamowite wrażenie. Na początku jedzie się tunelem około 4 kilometrów  pod wodą, a następnie wjeżdża się na most, z którego rozpościera się niezapomniany widok na cieśninę Oresun, na której było mnóstwo żaglówek.

Jedną z atrakcji  Malmo jest piękny Mały Rynek -Lilla Torg. Jest to klimatyczne miejsce, z zabytkowymi budynkami. Bardzo mi się tam podobało, nie tylko ze względu na urokliwe domy, ale  z powodu braku  tłumów turystów ( byłam przed południem).


Wizytówką miasta jest nowoczesny, oryginalny, poskręcany o 90 stopni wieżowiec HSB Turning Torso, w kształcie skręconego torsu męskiego. Znajduje się on nad samym morzem. Ma  ponad 50 pięter.  W budynku znajdują się biura oraz mieszkania prywatne. Szkoda, że nie ma tam punktu widokowego, z którego można by obejrzeć most i podziwiać  nadmorskie krajobrazy.
Szkoda, że w mieście byłam krótko, ale spieszyliśmy się do Kopenhagi. O niej napiszę w innym poście.   Myślę, że Malmo jeszcze odwiedzę.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka